Ostatnie tygodnie były pełne spotkań, emocji, przebytych
kilometrów, na południe, na północ, przygód, rozmów przy winie, przy
świątecznych daniach, śmiechu, łez… i tych wszystkich specjalnych momentów,
które muskają skórę i o których wiesz tylko ty.
I w tym czasie my też miałyśmy takie swoje chwile i choć
na blogu był czas ciszy, to my ciągle jesteśmy … jesteśmy i zawsze się coś
tworzy, strych nigdy nie jest zamknięty na klucz, pomysły się rodzą w chwilach
najmniej spodziewanych… Pomysły kiełkują w czasie rozmów siostrzanych i w
czasie wędrówki górskiej, w trakcie jazdy samochodem i w tańcu… zawsze.
A oto mały przykład tego, że nasze ręce są zawsze zajęte,
coś się jednak dzieje nawet jak nic nie widać.
Las
últimas semanas han estado llenas de encuentros, emociones, kilómetros hechos
hacia el sur y hacia el norte, de conversaciones en la mesa con la comida
especial y vino, llenas de risas, lágrimas … y todos esos momentos que te
acarician la piel y los que reconoces solamente tú.
En
este tiempo nosotras también hemos tenido nuestros momentos y aunque en el blog
hubo un tiempo de silencio, nosotras estamos siempre… estamos y siempre se está
creando algo, el desván nunca está cerrado con llave, las ideas nacen en
los momentos menos esperados… Las ideas germinan durante las charlas de hermanas y
durante una caminata montañesa, durante la conducción y bailando… siempre.
Y
este es el pequeño ejemplo de que nuestras manos siempre están ocupadas incluso
cuando no se ve nada.
No hay comentarios:
Publicar un comentario