Aunque este año el
verano parecía estar hibernando y no tenía demasiadas ganas de venir a
visitarnos, por fin apareció y aunque julio parecía estar más próximo a octubre
finalmente nos ha dejado claro que forma parte de esta estación.
Hablar de la época
estival es hablar de piscinas, relax, desconexión, calor, playa, montaña,
viajes, helados, reencuentros esperados e inesperados, pueblos llenos de gente,
resumiendo: VACACIONES.
Y hablar del mes de
agosto supone hablar del mes elegido para disfrutarlo en los pueblos, suerte
que tenemos aquellos que pertenecemos a uno de esos pueblos que en invierno
parecen estar escondidos en el mapa y en verano por el contrario todos y cada
unos de ellos se convierten en la capital de tu provincia. Vamos hablar de los
pueblos de interior que al final son los que mejor conocemos.
Las oportunidades
de ocio que te presentan estos lugares son infinitas, además la mayoría de
ellas resultan gratuitas, planes perfectos que llenan los días de grandes y
pequeños, pero en especial de estos últimos, que siempre están abiertos a
nuevas experiencias sin importarles quien propuso el plan, simplemente
dejándose llevar.
Es momento de
quedar con los amigos, coger las bicicletas e ir a por las primeras moras de la
temporada, o simplemente llegar hasta ese lugar donde el año pasado echasteis
un partido de fútbol y el equipo que perdió aún espera su oportunidad de revancha.
Tiempo para
compartir en arroyos y ríos, lanzando piedras, cazando ranas, descubrir estrellas
y nubes nuevas con formas bellas, subirte a los árboles para coger higos,
ciruelas, albaricoques…, sin que te vean tus vecinos claro. Intentado eliminar
cualquier evidencia que le permita a tu madre decirte que no vuelvas, lo
peligroso que es cruzar ríos por piedras, trepar árboles, echar carreras, en
definitiva, todo eso que tanto te divierte y que prefieres que tu madre no
sepa.
Por eso los pueblos
se llenan, porque te abren un mundo nuevo de posbilidades, donde el
descubrimiento forma parte de tu estancia, resulta que los gatos siguen cayendo
de pie cuando los lanzas desde lo alto de la escalera, con una rueda puedes
hacer un columpio en un árbol, puedes jugar sin necesidad de juguetes…En fin,
que disfrutéis de vuestros pueblos aquellos que lo tenéis y los que no buscar
alguno que os guste y pasar allí unos días.
Chociaż w tym roku
wyglądało tak, jakby lato miało nie nadejść, to w końcu się pojawiło mimo tego,
że lipiec w Hiszpanii wyglądał jakby bardziej zbliżony do jesieni, to po czasie
przyszedł w całej okazałości i potwierdził swoją przynależność do tej pory
roku.
Mówienie o czasie
letnim uwzględnia baseny, relaks, wyłączenie się na moment, upały, plaże, góry,
podróże, niespodziewane spotkania, wsie pełne ludzi, w podsumowaniu: to po
prostu WAKACJE.
Sierpień ma to w
sobie, że jest wybierany jako ten, w którym wszyscy wybierają się na swoje
wsie, choć one czasem w zimie wyglądają tak jakby nie istniały na mapie i są
opustoszałe to w lecie wręcz przeciwnie, każda wieś zmienia się tak bardzo, że
wygląda co najmniej jak stolica gminy. Dziś będzie o tych wsiach w centrum
Hiszpanii, bo te najlepiej znamy i mamy wielkie szczęście by do nich należeć.
Okazje do zabawy
jakie proponuje wieś są nieskończone, a do tego większość z nich nie wymaga
rozbicia świnki z oszczędnościami, idealne plany, które wypełniają dni tych
małych i tych większych, ale zwłaszcza tych najmłodszych, którzy są zawsze
otwarci na nowe doświadczenia i nie ważne kto wymyślił zabawę, trzeba po prostu
rzucić się w wir przygody.
To też czas by
spotkać się z przyjaciółmi, wsiąść na rower, pojechać po pierwsze jeżyny albo
po prostu wrócić to tego miejsca gdzie w zeszłym roku graliście w nogę i
drużyna, która przegrała czeka na rewanż.
Sierpień to czas na
to by spędzić go razem, przy rzekach i potokach, rzucać kamienie, łapać żaby,
odkrywać gwiazdy i nowe chmury w przeróżnych kształtach, wchodzić na drzewa
po figi, śliwki, morele… oczywiście tak
żeby sąsiad nie widział. I najlepiej wyeliminować wszystkie pozostałości tych
przygód, żeby mama przypadkiem nie powiedziała, że nie można tam wrócić, bo
lepiej żeby nie wiedziała nic o przeskakiwaniu rzeki po kamieniach, włażeniu na
drzewa, robieniu wyścigów…
Dlatego właśnie
wsie są pełne ludzi, bo otwierają furtki nowym możliwościom, gdzie odkrycia są
częścią twojego pobytu, bo możesz zrobić ze starej opony huśtawkę na drzewie,
możesz się bawić bez zabawek… Wykorzystajcie czas na waszych wsiach, ci którzy
macie tą możliwość, a ci co nie, znajdźcie jakieś miejsce by spędzić tam parę
dni.